Żeby zrozumieć Pirelli, trzeba się przejechać. Jak w przypadku wszystkiego co włoskie, liczą się emocje. Kiedy każda podróż do pracy sprawia, że czujesz że żyjesz i wiesz, że
wybrałeś najlepsze opony:)
Oczywiście nie każdy to doceni. Pirelli niezależnie od modelu zawsze polecam, zwłaszcza letnie. PZero to oczywiście najlepsza seria na świecie, chociaż też nie należy ich mylić, bo jest conajmniej 10 odmian i pewnie doktorat można by o tym napisać:) W tym przypadku mowa o Pzero PZ4sc, opona do jazdy na codzień idealna. Chociaż jak w każdej trzeba odpowiednio dobrać ciśnienie, a nie pompować ile wlezie. Tak samo styl jazdy dobrać odpowiednio do samochodu bo nie każdy samochód na każdą drogę jest dobry.
-Przyczepność na suchym bardzo dobra. Na niektórych serpentynach zaczynają piszczeć przy 140 km/h, ale trakcja jeszcze się nie włącza. Co raczej jest dobrym wynikiem:) W porównaniu do PZ3 chyba zakręty są na plus.
-Jednak tak naprawdę największą moc tych opon czuć na autostradzie i prędkościach 200+, gdy zapominasz co to są podmuchy wiatru, za to czujesz jak opony wybierają każdą nierówność.
-Dość szybko i mocno się nagrzewają i są gotowe do drogi. Dlatego 2.4 bar to optymalne ciśnienie.
-Na mokrym średnio, ale wystarczająco.
Czytaj więcej
Zwiń
Podsumowanie: Polecam tę oponę
- Przejechany dystans:powyżej 15000km
- Styl jazdy:dynamiczny
- Samochód:Alfa Romeo 159 Sedan I 2.2 JTS (136kW)